Dziwne, że jak tutaj w tamtym roku byłem, to nie znalazłem pojemnika. A przecież teraz maskowanie rzuciło mi się w oczy już z daleka... Ciekawe co za geoślepota mnie wtedy dopadła. Niemniej teraz keszyk wpadł w ręce i nawet certyfikacik do kolekcji się trafił. Dzięki :)