Podobnie jak na Woźnej wcześniejsze niepowodzenie muszę na karb zmęczenia zrzucić. Za drugim razem, być może za sprawą odpowiedniego kątu, sprawa wydała się oczywista. Przebezczelna! Aaaaaaa! Słów uznania mi brak, w innych kręgach stanęłoby na KMWTW.