Już po odstawieniu siostry na miejsce w dość okrężnej drodze powrotnej na dworzec czas zakończyć dzień kilkoma keszami. I ostatni na dzisiaj. Kordy faktycznie kopnięte, ale miejsca na magnetyka raczej oczywiste. Chwilę zeszło na obmacywaniu, ale w końcu się udało, ponownie plusik za większy niż zwykle rozmiar magnetyka.