Najmocniej przepraszam Założyciela i składam samokrytykę, ale niestety przez nieostrożność, chcąc otworzyć pojemnik bez demontażu konstrukcji, utopiłem zakrętkę- porwał ją nurt potoku. Żeby uratować sytuację zmieniłem zawieszkę w podwieszkę i zatkałem wlot patykiem- dzięki temu logbook nie wypadnie, a do pojemnika nie naleje się deszczówka. Gdyby ktoś z kolejnych poszukiwaczy miał przy sobie dużą, plastikową płaską nakrętkę (najlepiej zieloną), taką jak np. od małych kefirów, to być może będzie pasować. W każdym razie w obecnym stanie skrzynka powinna przetrwać dowolnie długo do czasu ewentualnego serwisu.
Pictures for this log entry: