Chyba nowatorski pomysł z tym złotym szlakiem. Chcieliśmy być cwańsi i saperkę wiozłem w aucie. Reszta ekipy waliła przez las na azymut. Manewr się opłacił, bo dzieki temu nie musielismy wracać się przeszło kilometr po fanty i GK. Super pomysł z tym keszem (przypomniały nam się zeszłe wspólne wakacje)
.