Log entries Gdański Forfiter
272x
5x
8x
9x Gallery
2011-07-26 23:40
rushcore
(
170)
- Found it
Kiedy doszły nas słuchy, że w pobliżu może grasować forfiter wnet masz przodownik Grażka zebrała okolicznych śmiałków i forfitera capnąć zapragnęła. Początek wyprawy - nasza łajba Seahawk2 żwawo zaczęła łapać wiatr w prowizoryczny żagiel złożony z wioseł i dziurawych T-Shirtów. Lekko szalony (a może i wcięty .. chociaż to nigdy po nim nie wiadomo ... ... delirka też wchodzi w grę) Kalin uparł się, że to wcale nie jest 5 osobowy kajak. Wreszcie, po kilku godzinach obalania kolejnej beczki rumu, nurt zaczął przyspieszać i jako sternik zarządziłem komendę "żagle w dół". Pokładowy ksiunc tzw. proboszcz został pod grożbą nie wypłacenia kurczaka zmuszony do podjęcia wioseł. Ni stąd ni zowąd wyrosły dookoła nas chaszcze...przyszedł moment ciszy. Długo się zastanawialiśmy czemu nic nie słychać. Wniosek był jeden: nie ma żadnych dźwięków. Zaczeło się polowanie. Niestety ... kurczak za dobrze nadawał się na zagrychę. Posiadaliśmy jedynie dwie dziewoje, których to wdzięki - jak wymyśliliśmy - przyciągnąć by mogły bestię. Nagle .. zza winkla .. JEST ... stanęliśmy oko w oko .. dziewoje woń swą zaczęły wypuszczać .. a bestia zbliżać się tak jakby w hipnotycznym marszu zaczęła. Każdy metr .. każda sekunda ... KSIUNC WIOSŁEM WIOSŁEM WIOSŁEM. UCIEKAJ KURCZAK STĄD .. GERARAHIR ... MEN .. FAK ... wszyscy żyją... BESTIA NADAL GRASUJE, to zadanie dla Was.