Urlop się zaczyna, więc czas coś porobić keszowo. Dzisiaj wybór padł na Zieloną Górę z głównym celem w postaci nowej serii od nieski. Tym razem pieszo, trochę kilometrów weszło w nogi. Po parostatku czas nadgonić harmonogram - tu też poszło bardzo sprawnie. Maskowanie znane i lubiane, ale w takim miejscu jeszcze go nie widziałem ;)