Logs [RO] Morowa Zagadka
48x
0x
2x
2021-07-16 22:03
Meksha
(
4718)
- Gevonden
Z poprzedniego "obrzydłego" kesza rwałyśmy na latarkach przed siebie, smagane pokrzywami, na azymut. Ja z badylem w dłoni, żeby robić hałas (kiepsko to szło), przeszłam płynnie do odgarniania nim pokrzyw. Prawie jak maczeta :D
Po dziewczyńsku straszyłyśmy dziki, które szczekały gdzieś w ciemnościach, czyli głośno wypowiadałyśmy zaklęcia odstraszające: "Dziki, idziemy! Uciekajcie!"Zaklęcia zadziałały, zatem chyba musimy się mianować wiedźmami
Ale wtedy nie było nam do śmiechu, bo w głowie miałyśmy dziczą presję a przed nami... mulciak! Kiedy my się spieszymy! A tu coś trzeba będzie liczyć! Na kordach (już łysych od pokrzyw) namierzyłyśmy szybko 1 etap i... jakie kolorowe! I co za pomysł! Aż zapomniałam na chwilę o dziczyźnie
Szybka akcja i jesteśmy przy keszu. Maskowanie rozeszło się w szwach, bo spleśniało, jednak skrzynka sucha, cała. Szybki wpis do logbooka, zapamiętujemy godzinę i lecimy do auta! Wtedy też posłałyśmy wiadomość do Lumen, że jej nienawidzimy! Pamiątkowe upiorne zdjęcie podświetlonych twarzy i mkniemy do cywilizacji, czyli do polnej drogi szumnie zwanej pożarową, albo w ogóle drogą
Po drodze strzepujemy z siebie miliony kleszczy które wędrują po głowie (nawet podczas jazdy powrotnej, wyrzucałyśmy je przez okno!) Dopadamy auta a tam w środku... szerszeń! Jakaś wyjątkowa kumulacja zwierzyny dzisiaj. Wsiadamy do auta i przychodzi pełna zdziwienia wiadomość od Lumen: "To wy robiłyście w nocy Odrzysko?" :D
Zostawiam tu zieloną jak pokrzywy gwiazdę nienawiściZa dziki, za krzaki, za chmarę komarów (jednogłośnie stwierdziłyśmy, że lubimy nawet komary, wolimy je od dzików), za deszcz kleszczy i wszelakiego robactwa. I za ten kolorowy 1 etap. To była niezła przygoda. Przeżyłyśmy :D