Urlop w Bieszczadach musiał zawierać czas także na keszobranie :-D Żona z córeczkami i ja wystartowaliśmy odwiedzić kilka miejsc a przy okazji wpisać się w kilka dzienników. I wyszło świetnie! Z Łobozewa Dolnego ruszyliśmy na objazdówkę zaplanowaną pętelką zbierając po drodze kilka skrzynek, w których poszukiwania dość fajnie wkręca się starsza z córeczek :-D
Park pełen starych drzew, dobrze, że niedawno wykoszone trawę i można swobodnie dojść do celu. Po drodze minęliśmy wiele ogromnych leciwych dębów i dotarliśmy do okienka między drzewami, gdzie można podziwiać piękny widok na San.
Kesz ukryty bardzo pomysłowo i bardzo nam się podobał :-D niesamowita radość Oliwki, która otworzyła skrzyneczkę
TFTC!!!
JohnyLambada