Przy średniawej pogodzie, zaatakowaliśmy od strony wody... Tak, polankę znaleźć było łatwo, a potem co? Pod kamieniem, powiadacie? Heh, no tak, trudno schować *inaczej* :-)<br />
Sporo łabędzi, przy brzegu zatopiona łódź, pieszych sporo. W sumie to nie wiem dlaczego, bo terenu do spaceru tyle, co kot napłakał.