Taaaa...... TAM mnie jeszcze nie było - do dziś. Godzina coś około 23:00, ciemno jak w d..., drabinka się giba ..., do ziemi coraz dalej ...

Wejść po finał - to jedno, a podjąć kesza - to już inna bajka ( na szczęście się udało - pozdrowienia dla następnych poszukiwaczy

). Dzięki k.milu za hardcorowy Finał, towarzystwo podczas zmagań i całą serię rurowo-kładkowo-drabinkową

Ode mnie ocena znakomita i rekomendacja! Dzięki! In-2 GK. Out-(-).