Przylep objechany to czas zahaczyć o skrzynki w okolicach, do których przy wizytach w Zielonej Górze pieszo nie dotrę. Tu chwilę się pokręciłem, bo mapa pokazywała, że skrzynka jest z jednej strony drogi, a kompas z drugiej. W końcu jednak udało się trafić tam gdzie trzeba - kesz na miejscu.