Przylep objechany to czas zahaczyć o skrzynki w okolicach, do których przy wizytach w Zielonej Górze pieszo nie dotrę. Skrzynka jubileuszowa padła szybko - osa rozgryziona już w drodze do wiaduktu, na miejscu poszło sprawnie. Sam wiadukt, podobnie jak przystanek w Przylepie, odwiedzany wielokrotnie, tyle że pociągiem ;)