Z Kaśką na plecach po całym dniu łażenia łatwo nie było. Utrudniliśmy sobie jeszcze bardziej, bo przepisaliśmy tylko pół opisu schowania, więc przeszukaliśmy zdecydowanie za duży obszar
Na dodatek wpis tATO przeczytałem dopiero teraz i nie mieliśmy logbooka na wymianę, a faktycznie krucho z miejscem - zostało tylko kilka marginesów. Miejsce wypatrzone pięknie - dzięki za pokazanie. Pozdrawiam i dziękuję za kesz :)