Skrzynkę znaleźliśmy kilka metrów od drzewa. Wyglądała jakby jakieś zwierzę ją wywlekło. W środku trochę mokro. Na szczęście logbook suchutki. Wszystko osuszyliśmy i odłożyliśmy na miejsce. Dziękujemy za kesz :)
A co do miejsca... To trzeba samemu zobaczyć ;)