Skrzynki niestety nie znaleźliśmy, chociaż z uwagi na deszcz nie szukaliśmy długo. Jedno dość oczywiste miejsce było puste, a dookoła leżały pozostałości po niezłej imprezie. Za to miejsce niesamowite i warte polecenia - ten bluszcz i groby zrośnięte z drzewami trzeba zobaczyć. Przy okazji spotkaliśmy sarenkę :)