wejscie praktycznie z kazdej strony. zadnego skakania przez ploty, przeciskania sie przez dziury, czolgania w moro, czy ukrywania za plecami ciecia. nic z tych rzeczy tym razem. Krecilismy sie tam kilkadziesiat minut i raczej nikt tego nie pilnuje, bo w sumie czego tu pilnowac?