Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Zdobywamy Twierdzę Kostrzyn    45x 62x {{log_note}} 20x Photo 2x Galeria  

3645089 2021-04-24 19:31 KLAB (user activity1657) - Uczestniczył w spotkaniu

".. All good people read good books***.." (Tanita Tikaram <<Twist in my sobriety>> )

*** LOGBOOKS  ;)

 

Pierwsza piątka w dzienniku, pierwszy rower, wino z kumplami, pierwsza Żona (sic. Wodzowa, oczywiście miało być JEDYNA) , pierwszy Syn i Córka.. i w końcu PIERWSZY EVENT OC...

Do Kostrzyna mimo zestawu informacji przekazanych przez Ciachola, jechaliśmy z lekkim niepokojem <a jacy Oni są naprawdę, bo kilka person znalem tylko z maili i telefonów>, do tego jechaliśmy w "pomniejszonym składzie" bo nygus nie mógł się z nami wybrać.

Sam Kostrzyn i twierdzę widzieliśmy  z 11 lat temu przy okazji kolejnego  Woodstocku ( trudno ale przyznam: uważam ze te Żarach były lepsze:P), ale to jeszcze w czasach "sprzed skrzynkowych"

Zajeżdżamy na parking i oczywiście na przywitanie pojawił się Burzyk - ten z OC, do którego pierwszego odważyłem się  odezwać o pomoc jako pierwszy objawił się w też swojej materialnej postaci (wyglądał lepiej niż go sobie wyobrażałem:P). Podjechal tez k.mil- który nie okazal się tak straszny jak go w Zielonej malują... :P  dzięki za "wpis na kuli" :)

Potem szybkie przywitanie przy ognisku i poszukiwanie keszy, przy okazji poznając też coraz to nowe  "legendy" OC, wymienione chociaz po kilka słow ; ale poznaliśmy wczoraj tez trio bardzo sympatycznych debiutantów (Babcia, Dziadek i Wnuk) "Jagako" -  keszersko  twierdza  to bylo ich pierwsze "keszowanie" a szli jak burza,  "wciągnięci" - widać akcja promocyjna zadziałała, bo widać, że "czyszczą" okolice  :). 

Ścieżki "nie zrobilismy" całej, ale przyjechaliśmy trochę późno, pogoda popoludniu juz tez nie taka przyjemna, a jeszcze chcielismy się załapać na spotkanie eventowe. A jest tez powód, żeby następnym razem podjechać z Bolkiem - niech też zobaczy twierdzę i wtedy "dozbierać resztę".

A sam event....te 3 godziny kiedy bylismy zleciały nie wiem kiedy..Samo miejsce idealne: Bo Asia w czasie gdy nie bawiła się z keszykiem, i nie malowała  Siersciuchowego kamyka, to szalala na placu zabaw i trampolinie. Miejscówka super.

A ja i Wodzowa mielismy okaze wymienic chociaż kilka słow z tymi których znamy tylko z wspisów w logach, albo, ze wspolnych sciezek SGK i SZJ.. Szkoda, ze czasu tak mało.. Siersciuchowe i kuriera owny przynajmniej kilka udało się "złapać". Czas leciał nieubłaganie...

Szkoda, ze z Ciacholem i Misiową nie udało się zbyt wiele pogadać, ale mam nadzieję, że jeszcze będzie okazję, (ale certyfikat wystawiony określił naszą opinię ;)

Ten kontakt z Wami dosyć krótki, nie mogę powiedzieć, ze się poznaliśmy, pewnie i wiele  nas różni, ale też widać, że kazdemu z nas to "szukanie plastikowych pudełek" schowanych po kraju sprawia taką samą przyjemność, i nie ważna jaki stan licznika <czy to znalezień czy  "życiowego">.
Dziękujęmy i pozdrawiamy Was wszystkich serdecznie, Trzymajcie się zdrowo.. i pewnie do zobaczenia w Lubiążu.

Kasia, Leszek, Asia i Bolek (nie był w Kostrzynie, ale relację szczegółową zdać musieliśmy)...


Tak sobie wyobraziłem gdzie i jak ten event mógł wyglądać: bo cieszę się, że organizatorzy przygotowali go w formie mobilnej, z ograniczeniem możliwości ewentualnego gromadzenie się osób.
("Warunki na zgrupowaniach miałyśmy bardzo dobre! Wszystko to zasługa naszego prezesa i nie jest prawdą, że dach przeciekał, szczególnie, że prawie nie padało...")

Ostatnio edytowany 2021-04-26 17:00:22 przez użytkownika KLAB - w całości zmieniany 3 razy.