o pójscie na tego kesza prawie stoczyłem wojne
skończyło sie na indywidualnym truchcie w deszczu i szybkim powrocie do schroniska
chyba najwiecej czasu zajeło mi wpisanie sie i ponowne zamaskowanie
dorzucone krety :) miesjce odwiedzone podczas "górskiej" częsci urlopu. Dzięki za kesza :)