Trochę zdziwił mnie opis, że niby takie zatłoczone miejsce, bo nikt nam nie przeszkadzał, nikt nie groził zdemaskowaniem. Dopiero potem przyszła refleksja, że przy takiej pogodzie to nic dziwnego, że ludzi wolą w knajpie przy piwie albo w domu przed telewizorem siedzieć. Nam nie wypadało, więc wesołą gromadką tuptaliśmy mokrymi ścieżkami.