Wpisy do logu Dolinka Szwajcarska 308x 1x 13x 2x Galeria
2011-07-05 22:33 Namarie (1358) - Znaleziona
Skrzyneczka bardzo przyjemna, aczkolwiek jej zdobywanie przypominało zły sen keszera..
Dotarlismy już po ciemku i od razu wytypowalismy drzewo... Szybki rekonesans w parczku.. Ok, da się dyskretnie.. Tymczasem tuż przed nami na ławce przy drzewie usiadła sobie parka.. I chyba sobie szybko nie pójdą.. Po pewnym czasie stwierdzamy - dobra, siedzą tyłem do kesza, zajęci sobą, spróbujemy od strony murku. Zaczęło padać. Dobra nasza! Zaraz pójdą.. Ale nie poszli. Za to inni spacerowicze - a i owszem. Wyszli z Dolinki, stanęli przy murku. Tak, w TYM miejscu. I tak stoją (Aż się zastanawiałam czy tam cichcem nie keszują..) No to spacerujemy, podziwiamy nocne widoki na kościól Zbawiciela, itp. Po bardzo długim czasie sobie poszli. (Parka wciąz na miejscu). Dobra, jesteśmy przy murku. Z bloku obok wychodzi pan z psem. I w naszą stronę. Minął, podejrzliwie popatrzył... i usiadł na tymże murku, może 10-15 metrów od nas. I siedzi. Pada coraz mocniej, a ten nic. Piesek po parku hasa, pan się na nas gapi. Czekamy, ale szlag nas powoli trafia. Gdy pan patrzy w drugą stronę wyciągamy łapki i szukamy. Ewidentnie od tej strony nie ma. Chyba z pół godziny tak siedział. Poszedł, czekamy aż wejdzie do klatki. Gdy kończy wstukiwać kod do domofonu podjeżdża samochód, blisko nas parkuje. Kierowca siedzi i czeka.. Czeka.. No dobra, wreszcie ktoś przylazł, pojechali. Uff!! Odwracamy się.. I tak, dokładnie wtedy siedząca wciąż na ławce parka, przestała insteresować się tylko sobą. Zaczęły się ożywione konwersacje. Jedno stanęło przed ławeczką, twarzą do drzewa. I tak gadają.. Zaczynamy rozważać morderstwo. Na szczęście już po 10 minutach ulewa przerodziła się w istne oberwanie chmury. I wreszcie poszli.
Tak oto geocaching rozwija w człowieku miłość do świata i bliźniego..