Spacerek zimową porą, auto zostawione przy drodze. Szkoda, że takie tereny zawsze muszą być zawalone śmieciami i to jeszcze w tak ogromnych ilościach. Żal po prostu.
Co do kesza, ambona znaleziona szybko, no to chyc na górę w prawy róg. A tam... Nic. Pusto. Kesza nie ma.
No to z powrotem na dół i buszowanie w trawie, galazkach i śniegu. I był koło prawej nogi. Logbook suchy. Stan okej. Wpis i znów na górę. Umieszczony tak jak w opisie i wskazówce.
Dziękuję za pokazanie miejsca.