Wspólne manewry z Zyrem, Bogobigiem, Makosem, Filipsem i męską częścią teamu tATO. Chwilkę nam się zeszło bo gieps uparcie twierdził, że to właśnie tu. A tu jednak niczego nie było. I gdy zaczeliśmy się zastanawiać, który z nas mógłby ewentualnie reaktywować, Zyru wyłonił się z zarośli dzierżąc dumnie trofeum w ręku. :D Dzięki za kolejną świetną skrzynke i wspaniałą zabawę.