Wspólne manewry z Zyrem, Bogobigiem, Makosem, Filipsem i męską częścią teamu tATO. Już po chwili szukania wiedzieliśmy, że możemy się spodziewać wszystkiego i że łatwo nie będzie. Na szczęście keszyk szybko się znalazł i mogliśmy zająć się ratowaniem naszych rowerów z objęć piekielnej maszyny co to demolowała pobliskie pole. Pięknie schowany. Dzięki.