Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu MRU - PzW 728    {{found}} 106x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x  

3567420 2021-01-06 05:02 Dawid2003 (user activity2252) - Znaleziona

Kesz:
Znaleziono, szybko i sprawnie

Wyprawa do MRU:
Naszą wyprawę rozpoczęliśmy od wejścia przez odwodnienie przy A62. Po dotarciu na miejsce udaliśmy się w stronę dworca Otto do Pz.W.739, po zwiedzeniu go i połamaniu stawów na odwodnieniu:)zaszliśmy do Pz.W.736, (nawet sporo rzeczy się w nim zachowało). Następny był dworzec Bertha, tam odbiliśmy do Pz.W.732, ale nie sam Pz.W. nas zaskoczył tylko korytarz za ceglaną ścianą, który zaskoczył nas ciekawą podporą podtrzymującą strop. Potem powrót do dworca i siup do Pz.W.733, chwila przerwy i ruszamy prostym korytarzem aż do dworca Cezar, gdzie udajemy się przez dworzec Nordpol do Pz.W.727. Niestety spotyka nas przykra niespodzianka gdyż wejście które kiedyś tu było zostało zasypane :(. W drodze powrotnej z 727 zachodzimy do Pz.W.730 gdzie rozbijamy nasz pierwszy nocleg.
Kolejnego dnia udajemy się do A63 i Pz.W.728, a z niego ku dworcowi Dora a potem Martha. Pierwszy był Pz.W.726 i długi korytarz tuż obok niego, następnie Pz.W.724, a po nim udaliśmy się na pętlę nietoperską ku Pz.W. A8 West i Ost. W drodze powrotnej zaszliśmy jeszce do Pz.W.722 i 721. Po długiej drodze powrotnej do głównego korytarza udaliśmy się na dworzec Emma, przy okazji odwiedzając Pz.W.723. Po dotarciu na dworzec Friedrich odbiliśmy ku Pz.W.720 a potem ku Pz.W.719 i to w nim spędziliśmy naszą drugą noc. Trzeciego dnia udaliśmy się przez dworzec Gustaw do Pz.W.765, gdzie zaskoczyły nas schody biegnące dookoła szybu. Potem udaliśmy się do dworca Ludwig a następnie do A64, mijając po drodze ciekawy szyb z drabinką. Będąc przy A64 udało nam się nawet wyjść na zewnątrz ale musieliśmy z powrotem zanurzyć się w ciemnych korytarzach gdyż została nam jeszcze jedna atrakcja, zalane tunele. Będąc na miejscu podziwialiśmy niesamowite nacieki na ścianach i poszliśmy w głąb tak daleko jak pozwalały nam na to nasze wodery. Po zwiedzeniu wszystkich możliwych atrakcji udaliśmy się w stronę wyjścia i po paru chwilach byliśmy już na zewnątrz.

Podsumowując:
Udało nam się spędzić w MRU ponad 50 godzin, zebrać około 40 keszy i przejść 30km.
Oj długo nie zapomnimy tej wyprawy  i na pewno jeszcze kiedyś tu wrócimy :)