Wiele razy widzieliśmy z dołu altanki na szczycie góry. Zawsze będąc w przelocie "kiedyś" dotrzemy. No i dotarliśmy, jak kesz założył ktoś inny:) Skrzynka typowa z tradycyjna, ale jak zwykle u autora liczy się miejsce a nie patenty ukrycia. Po nocy widok pewnie trochę mniej spektakularny ale równie zachwycający. Dziękujemy!