2020-12-21 09:50
JAsiek.
(
6022)
- Gevonden
To miała być szybka akcja, ale po podjęciu akurat ktoś podjechał furgonem do tej bramy. Czekanie 10 minut i udawanie, że mnie tam nie ma nie szło mi zbyt dobrze. Pan z furgonetki po wjechaniu do środka chyba nawet ociągał się z zamknięciem bramy bo był ciekaw co ja chcę. A ja chciałem, żeby on już ją po prostu zamknął. I ta niezręczna chwila, kiedy on patrząc na mnie próbuje odgadnąć moje myśli i nie odgaduje, że chciałbym aby już przestał i sobie poszedł. Czas zwalnia w tym momencie niemiłosiernie. Ze zdumieniem stwierdzam, że to musiało trwać ledwie 2 minuty, bo wydawało mi się, że ze dwa tygodnie...
p.s.: ta "srebrna nitka" rozrywa strunówkę :( byłem delikatny, ale nie gwarantuję braku szkód.