Podczas zdobywania skrzynki trafiliśmy na ludzi, którzy przyjechali zobaczyć wiatrak. Początkowo wzięliśmy ich za keszerów, ale od słowa do słowa wyszło, że oni tylko zwiedzają. Zainteresowali się zabawą i kto wie, może kiedyś wsiąkną jak mydzięki za kesza, znaleziony z Abyduduije.