Kesz leżał na ziemi, nie miał logbooka, więc włożyliśmy własny. Nie jesteśmy pewni, gdzie pierwotnie był, więc odłożyliśmy w najbardziej prawdopodobnym miejscu. Ale ze względu na mecze wydaje mi się, że przydałaby się zmiana miejscówki, bo keszyk długo w okolicach trybun nie przeżyje. Mimo to, dzięki. Podczas wyprawy na Tychy z fafnerem :)