Tutaj przeżyłam chwilę grozy bo zrobiło się ciemno, grząsko i strasznie się rozpadało. Droga do kesza była bardzo śliska i naprawdę trzeba było uważać... w końcu go dopadłam i popełniłam wpis. Dziękuję za skrzynkę, serię grozy i wyciągnięcie z domu na spacerPozdrawiam i do zobaczenia gdzieś na keszerskim szlaku.