Szkolenie trochę trwało, ale jak już zajechałem do ZG to postanowiłem sobie zrobić dłuższy spacerek przed powrotem i spróbować coś jeszcze zgarnąć. Kesz niby jest, ale w tej formie nie ma żadnego sensu... Uwagi zgłaszane są od 2018, ale bez żadnej reakcji ze strony właściciela - logbook to zwinięta kulko-papka na dnie pojemnika po tabletkach musujących, która nadaje się tylko do śmieci, a sam pojemnik leżał luzem w trawie (!), kryjącego go kiedyś kamyka nie ma, więc może zniknąć w każdej chwili (właściwie nie wiem jakim cudem się w takim stanie utrzymał na miejscu w czasie koszenia trawy). Sam obiekt ciekawy, ale kesz w tym stanie nadaje się niestety tylko do archiwizacji...