Pół dnia dziś spędziłem na działce zbierając jabłka na cydr i jednocześnie depcząc nadgnite. Całe buty upierdzielone w tym miękkim cholerstwie. W drodze powrotnej stwierdziłem, że kesza podejmę. A tu jabłka... Ukrycie widoczne, bez problemu znaleziony.