Wreszcie czas na długo wyczekiwany urlop. Podróż pociągiem zaplanowana tak żeby we Wrocławiu zaliczyć przerwę na kesze, a później dojechać do Szklarskiej o sensownej porze ;). Tu poszło szybciutko - pierwsze machnięcie i jest. Ruch jak na to miejsce też dość skromny, widać brak studentów.