Znaleziona z wesołą ferajną podczas spotkania Cedyńskiego. Kolejny atak na góre zaliczony. Wejście jak zwykle mączące, ale łyk miodu zakupionego u pobliskich wojów szybko zregenerował nasze siły. Drzewko "V" zostało wycięte ale intuicyjnie da się znaleźć. Dzięki.