Tutaj już raz kesza szukałem, ale mi się nie powiodło. Dzisiaj również nie liczyłem na sukces, a tu wszedłem w krzaki, a kesz sam mi się pokazał przed oczami. Wtedy jak tu byłem, to na pewno nie było go w tym miejscu co teraz, aktualnie łatwiutko go znaleźć. Na szczęście w parczku nikogo nie było, także nie musiałem się czaić. Miny oczywiście cały czas na miejscu, ale już lekko przestarzałe.Dzięki i pozdrawiam