Historia z cyklu 'nie ma tego złego...' Od dawna próbowałam zaciągnąć D_B do sztolni, wreszcie nadszedł ten dzień:) Zadzwoniłam na infolinię i dopytałam o której są wejścia. Pani poinformowała mnie że co 25 minut. Gdy byliśmy na miejscu okazało się, że doszło do pomyłki i dla naszej grupy możliwe jest wejście dopiero za 2h...chyba, że grupa będzie liczyć jedną osobę mniej, wtedy wejdą za pare minut. Szybki look na mapę i już wiedziałam kto sobie poradzi z tą 'godziną oczekiwania'.
Keszyk w fajnym miejscu i dość obficie wypełniony. Niestety nie miałam przy sobie strunówki a przydałoby się go trochę zabezpieczyć przed wilgocią. Dzięki za umilenie feralnego wypadku;) Tftc