Mimo informacji o ostrożności przy wyjmowaniu ktoś nie uważał, bo pojemnik leży na samym dole. Niestety nie miałem nic z magnesem więc zostawiłem nowy pojemnik pod tym samym słupkiem bramy.
Pierwsze keszowanie tegorocznego urlopu. Trzecini na pewno nie ostatni atak na Szlak ariański, tym razem rowerowo. Idealna pogoda i przyjemna ścieżka. Dzięki