Znalezione na pieszej wyprawie lewym brzegiem.
Za pierwszym podejściem, mimo wczesnej pory, napotkałem zbiegowisko działkowców wyprowadzających psy. Przy drugim podejściu jakaś pani ogołacała pobliski krzak z owoców. Szczęśliwie z niewidocznej z miejsca ukrycia strony. Fajne maskowanie.
Dzięki za kesza!