Miala byc dziesiąta podczas pieszej rundy przez Las Kabacki. Niestety mimo
srodku tygodnia ruch tu jak na Marszalkowskiej, jakies panie cwiczace
joge, grupa cwiczaca aerobik, wypoczywajacy rowerzysci, zakochane pary
:) Nie mialem mozliwosci wytypowania wlasciwego miejsca. Moze tu jeszcze
wróce, bo widoki piekne (jak na Warszawe ;)