Znaleziono w czasach zarazy razem z Sekiel i szczupakoelin podczas drugiego dnia przedłużonego weekendowego wypadu w Pieniny i Beskid Sądecki w trakcie przejścia ze schroniska pod Durbaszką przez schronisko Orlica, Szczawnicę (pijalnia wód!), schronisko pod Bereśnikiem do schroniska PTTK na Przehybie.
Na szczęście wiedząc z prognoz co nas czeka, całkiem nieźle się przygotowaliśmy, bo oprócz zwykłych przemakajacych osłon "przeciwdeszczowych" na plecaki wzięliśmy dodatkowo duże worki na śmieci z grubej folii, które po rozcięciu wzdłuż długiego boku i po nałożeniu na plecak jeszcze przed założeniem osłony nareszcie zapewniają prawdziwą ochronę przeciwdeszczową.
Zdjecie zrobione przed wejściem do schroniska, jeszcze zanim zaczął się zapowiadany deszcz.
Dziękuję za kesza! :)