Złapany podczas wycieczki rowerowej do Młochowa.
Mimo, że szybko wytypowałem właściwe drzewo, to pojemnik na tyle dobrze schował się w szczelinie, że przez chwilę obawiałem się iż kesz zaginął. Na szczęście wszystko jest w porządku i skrzynka czeka na następnych znalazców.
Dzięki za kesza!