2011-06-11 18:30 art_noise (13767) - Znaleziona
W czasie exploracji systemu S-Ł postanowiliśmy zwiedzić ten urbexik. Świetna miejscówka jak i sposób skitrania kesza. Na szczęście Herlawy jest wygimanstykowany i gibki - zrobił potrójne salto z wybicia. Między 1 a 2 saltem błyskawicznie sięgnął i wyciągnął kesza! Trwało to dosłownie miliseknundy! Zuch chłopak!!!
Niestety hala główna wraz z przylegającym terenem zamknięta i chyba chroniona - tak przynajmniej sugerują tabliczki na płocie. Jakiś skład węgla tam zrobili. Kusiło mnie by tam się na nielegalu wbić, ale odpuściłem - i tak mieliśmy wielki kłopot.
Jak parkowaliśmy auto to spod maski nagle zaczeły unosić się obłoki pary. Sądziłem że auto tak się napatrzało na te wszystkie pociągi iż postanowiło zostać parowozem. Po otwarciu maski okazało się że jest dziura w wężu ciśnieniowym i wylewa się płyn chłodzący. Myślę se - ku^%A - przecież wczoraj odebrałem auto z warsztatu gdzie mi wymieniali chłodnicę - ładnie chłopaki fuszerę odwalili - pewnie jak skręcali system to śrubokrętem uszkodzili wąż. Na szczęście uszkodzenie było tuż przy trójniku - dało się delikatnie skrócić węża. Po tym keszu podjechaliśmy na stację benzynową i godzinę bawiliśmy się w mechaników samochodowych. Udało się naprawić auto, po dolaniu 5 litrów wody destylowanej byliśmy gotowi do dalszego keszowania :)
Ale się rozpisałem - miałem przecież napisać tylko że za kesza się max należy :)
Pozdrawiam
Art_noise