Próbowaliśmy dojść pod ambonę, ale przejść przez mokradło bez gumowców (albo nawet woderów) nie ma szans. Spróbowaliśmy drogą przez pole, ale gdy chaszcze (maki i pokrzywy i inne) utworzyły zaraz ścianę nie do przejścia wycofaliśmy się. Wrócimy gdy przyjdzie jesień...