Mimo że poranek, to na Rynku już spory tłum. Oszacowaliśmy najbliższych emerytów siedzących pod parasolami - nie wyglądali na takich, którzy nawet gdyby zwrócili na nas uwagę, poszli by po skrzynkę. Zastosowaliśmy metodę na bezczela+dziecko i zadziałało. Wpis koło, mocno już rozgrzanej Daisy i skrzynka wróciła na miejsce. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin