My to już takiego pecha z tym muzeum mamy, że co przyjedziemy - to zamknięte. Skrzyneczka szybko namierzona porankiem, jeszcze nikt się nie kręcił to i szybko udało się ją zdobyć. Trochę nieprzygotowani uderzyliśmy w miasto - nie mieliśmy logbooka na dokładkę, wpisaliśmy się gdzieś pod pieczątką Nannette. Dzięki za skrzynkę. Pozdrawiamy. Ania i Marcin