Nasza paczka do tego kesza podchodzila z trzech stron, od wschodu nam się nie udalo-droga się skonczyla. Od zachodu też nie (szybko odpuścilismy szukanie drogi) i w sumie po częsci dojechalismy do niego od pólnocnego-zachodu. ALe i tak ostatnie 500 metrów ruszyliśmy z buta. Dziury byly takie strasze że myśle żę mój wóz zatonol by w nich po kilkudziesięciu metrach.