Spontaniczny wypad na ścieżkę, w drodze z północy na południe. Nie do końca wiedzieliśmy czego się spodziewać, więc w sumie ubranie bardziej niedzielne, niż na ścioranie w krzakach. Tu zaczynamy przygodę. Dobrze, że chyba od tej strony, bo te "łatwiejsze" kesze zostały na koniec. Dzięki