To ostatnie spotkanie tego dnia z skrzynkami Soolasha
Na deser dostałem rezerwat dobrze mi znany, wszak niejedna skrzynka już tu była, podobnie jak niejedna impreza na orientację. Zadania szybko rozwiazane, co wzbudziło delikatną ciekawość opalajacych sie w okolicach tamy. Potem sprawdzenie na odbiorniku i mała załamka, bo sił juz wiele nie zostało, hehe. Ale dałem radę i w dobrym nastroju ruszyłem do domu. Miejsce odwiedzone podczas rowerowego obajzdu po Gdyni. Dzięki za kesza :)