Pech chciał, że na początku wytypowałem inne potencjalne maskowanie, w miejscu gdzie śmierdziało obszczymurkami. Na dodatek przy pierwszej próbie otwarcia lekko się przykleiłem... Nie poddałem się jednak i już szukałem narzędzi, kiedy oświeciło mnie, żeby jeszcze się trochę rozejrzeć. To uratowało resztki mojej godnościMaskowanie przypadło mi do gustu - jeszcze takiego nie widziałem. Dzięki!