Zdobyta z zaboją, podczas wspólnej wędrówki granicami Polski. Faktycznie keszyk byl napelniony wodą, wodę udalo nam się wylać a dziennik tylko lekko z wody otrzepać. Kilka godzin tego nieszczęsnego deszczu i wszystko znaowu zalane. Pozdrawiam i dzieki za kesza.